Rodzina adopcyjna
O stworzeniu programu Rodziny Adopcyjnej myślałam już bardzo długo. Przychodziło mi do głowy zarówno dużo plusów jak i minusów. Ostatecznie szalę przeważyły ostatnie przypadkowe rozmowy, podczas których „wyszło”, że moi rozmówcy mają do mnie „trochę żal”, że nie pomyślałam o nich kiedy szukałam „nowego domu” dla jednego z psów…
A o co mi konkretnie chodzi…
Na przestrzeni lat wielokrotnie stawałam w sytuacji, gdy rodzina u której żył urodzony u mnie szczeniaczek prosiła abym pomogła szukać dla niego nowego domu. Zazwyczaj skomplikowane sytuacje, których przyczyną jest ta smutna konieczność na domiar złego wymagają pospiechu…
Dodatkowo zauważyłam też, że w sytuacjach, gdy nie mamy wątpliwości co do zdrowia psa, a decyzja jest absolutnie nieodwracalna, najlepiej byłoby dla psa przechodzić ze swojej starej rodziny do nowej, bez nawet czasowego pobytu u nas...oszczędzamy mu wtedy kolejnych rozstań, kolejnego stresu…
A niestety działając pod wpływem pośpiechu, trudno jest często przypomnieć sobie, kto mógł „wspominać”, o chęci zaopiekowania się takim pechowcem…
Zapewne nasuwa się państwu pytanie czy pies przyzwyczai się do kolejnej rodziny, czy nie będzie cierpiał i tęsknił za starą…
No cóż oczywiście, że będzie pamiętał swoją starą rodzinę – dlaczego miałoby być inaczej – przecież mieszkał wśród ludzi, którzy go kochali, dbali o niego, troszczyli się o jego potrzeby i których on kochał. Może trudno mu będzie zrozumieć powody dla których znajdzie się w nowym miejscu, ale w jego ogromnym psim serduchu bardzo szybko znajdzie się miejsce na miłość dla kolejnych osób, które zatroszczą się o niego. Psie serduch0 jest zadziwiające i miłość do nowych opiekunów, znajdzie tam mnóstwo miejsca...Piszę to z pełna odpowiedzialnością - we wszystkich znanych mi przypadkach, nasze psy – czasami jeszcze szczenięta, a czasami już dorosłe suczki czy pieski bardzo szybko odnajdywały swoje miejsce w nowej rodzinie...W ciągu kilku dni bez problemu akceptują nową zmieniona sytuację i z radością obdarzają mocnym uczuciem ludzi , którzy się nimi zajęli . Bez problemu przy odrobinie naszego trudu uczą się nowych zasad, panujących w nowej rodzinie – i to jest piękne.
Staramy się aby po pewnym czasie móc spotkać się z „naszych psem” i z jego nowa rodziną, aby zobaczyć jak wygląda sytuacja i z radością zawsze się przekonujemy, że pies jest zadowolony, jego ślepia wesołe, a więź z nowymi opiekunami bardzo silna
Na czym więc polega moja propozycja :
Jeśli Wasza rodzina jest zainteresowana przyjęciem do siebie pieska, który z różnych powodów potrzebuje nowej rodziny – proszę do mnie napisać lub zadzwonić.
Rozmawiamy tu oczywiście o psach – Terierach Tybetańskich i Nowofundlandach, które urodziły się w naszej hodowli.
Przekazanie psa ze starej do nowej rodziny następuje nieodpłatnie. Jeśli z różnych powodów, pies/suka przebywa przez pewien czas u nas pokrycie kosztów za dodatkowe badania, czy zabiegi jest już ustalane indywidualnie.
Dokumenty – metryka, albo rodowód, książeczka szczepień itp. są przekazywane razem z psem.
Zostanie spisana umowa.
Proszę zapoznać się z podanymi przeze mnie pytania - to najczęściej zadawane przez mnie, dzięki nim mam obraz jakim psem jesteście państwo zainteresowani...
Którą rasą jest pan/pani zainteresowana.
Preferowana płeć.
Preferowany wiek.
Czy ma pani/pan w tej chwili psa, albo inne zwierzęta.
Czy miała pani/pan już jakieś doświadczenie z psem tej rasy.
Gdzie pani/pan mieszka – mieszkanie w bloku, dom, jeżeli jest działka to czy ogrodzona.
Czy ma znaczenie temperament psa.
Czy istotne jest aby pies/suka była wysterylizowana.
Na jak długo pies zostawałby sam w domu, szczególnie chodzi mi o pierwsze tygodnie.
Czy znane są pani/panu orientacyjne koszty utrzymania psa, mam na myśli nie tylko wyżywienie, ale i jego inne potrzeby.
Dzieci i ich wiek.
Jeśli brane są pod uwagę plany wystawowe i hodowlane uprzedzam, że związane jest to z koniecznością rejestracji w ZKwP i dalszego postepowania zgodnie z jego przepisami.
|